czwartek, 16 kwietnia 2009

xavex biega

A tak postanowiłem, że się pochwalę. Od 6 kwietnia zacząłem sobie w miarę regularnie biegać. Zaczęło się od 4 km w ok 45 minut… W sumie z taką prędkością można równie dobrze chodzić, ale już w sobotę udało mi się zejść poniżej 30 min, a to już jest w miarę przyzwoity czas. A dzisiaj nastał kolejny wielki dzień w mojej krótkiej karierze biegacza: udało mi sie przebiec 8 km. Czas znów niezbyt imponujący, coś poniżej 70 min (w takim tempie maraton przebiegłbym w ok 6h ;) – o ile wcześniej bym nie wyzionął ducha, oczywiście), ale chyba pierwszy raz w życiu przebiegłem taki dystans na raz, bez przerw i odpoczynków.

1 komentarz:

eXistenZ pisze...

Wow, szacunek. Gratuluję determinacji. ja sobie na jesieni kupiłem seksowny dresik, ale determinacji starczyło mi tylko, żeby się raz w nim przebiec... Inna sprawa, że właśnie wtedy zaczęła się zima, ale to tylko wymówka.

Za to teraz sobie postanawiam, że znów zacznę się ruszać. Na razie jeżdżę rowerem na uczelnię oraz chodzę na baseny, bo mi firma fundnęła kartę multisport, ale na bieganie też przyjdzie czas, zwłaszcza, że mnie właśnie zmotywowałeś :)

A więc dzięki :)