poniedziałek, 18 lutego 2008

Deadlock

Aż się onetowi z tego powodu osobny tag dostał.. ale nalezy mu się.. a oto dlaczego..

przeglądałem sobie wieczorem własnie tenże portal.. tak tuż przed lekturą książki i ostatecznym glebnięciem spać po ciężkim dniu. Jest to czas po którym nie spodziewam sie już w zasadzie niczego, prócz chwili relaksu. No i wlasnie w takim spiącym już nieco nastroju przeglądam rubrykę sportową. Zainteresował mnie tytuł "Szwedzkie media: to był pokaz polskiej elegancji i rutyny". Zaciekawiony kogo tak Szwedzi chwalą kliknąłem. I łup! Pojawia się artykół pt. "Problem zakleszczenia się pary podczas stosunku - jak tego uniknąć?"

zdębiałem.. szczerze mówiąc o czyms takim nie słyszałem.. i nie do końca rozumiałem, co ma do tego sport i elegancja spostrzezona przez szwedów - po chwili linka naprawiono ale kilka fragmentów artykółu jest równie ciekawych jak sam tytuł

Temat tzw. "zakleszczania się", [...] jest dyżurnym tematem na różnego rodzaju imprezach, kiedy rozmowy schodzą na tematy erotyczne. Tymczasem problem ten jest wyjątkowo rzadko spotykany, być może z tego powodu, że seksualność dla zdecydowanej większości kobiet przestała być tematem tabu oraz źródłem różnego rodzaju lęków powstałych na podłożu podejmowanej aktywności seksualnej.

Pierwsze dwa zdania ;) a sprafrazowane znaczą mniej więcej tyle:

Jest to temat dyżurny, rzadko spotykany bo seksualność dla zdecydowanej większości kobiet przestała być tematem tabu oraz źródłem lęków - i wszystko jasne, tylko jakos brak związku przyczynowo skutkowego. No ale cóż. Temat temat nie jest chyba łatwym tematem tematem..

Jeszcze 50 lat temu problem ten występował częściej (choć statystycznie rzecz ujmując również rzadko, ale bardziej spektakularnie była nagłaśniany)


w nawiasie zmienilismy płeć problemu - widać takie czasy, że dziś swoją każdy może wybrać i dowolnie szafować czyjąś. Co do "spektakularego bycia nagłaśnianym" mam spore wątpliwości. To znaczy, że co? W gazecie napisali, że jakaś pechowa para zakleszczyła się na seansie w kinie w ostatnim rzędzie? Czy może telewizja pokazywała zakleszczonych na ławce w parku? Nie umiem sobie tego wyobrazić, jednak widać nasi dziadkowie i rodzice byli wystarczająco sprytni, żeby umieć taką rzecz spaktakularnie nagłośnić..

Dalej dowiadujemy się, że fachowa nazwa polska to "napad pochwicowy" co po łacinie tłumaczy się jako "penis captivus". Tutaj żywy dowód na to, że po łacinie wszystko brzmi pięknie i wyniośle.

A teraz grande finale:

Jedynym domowym sposobem zalecanym przed laty było przygotowanie sobie wcześniej (tak na wszelki wypadek) igły, którą mężczyzna powinien ukłuć znienacka partnerkę w pośladek, gdyby doszło do uwięźnięcia.


Równie dobrze można znienacka zacząć czytać gazete - aż znienacka przejdzie.

W tym momencie dochodzi do odruchowego krótkiego, rozluźnienia mięśniówki, umożliwiające rozdzielenie się.


Ok, brzmi logicznie.

Inną metoda było wypicie alkoholu celem ogólnego rozluźnienia i obniżenia poziomu lęku.


Również sensowne, tylko zastanawiam się, kto wtedy powinien się napić.

pod spodem

Dr Andrzej Depko
Masz problem? Napisz do naszego eksperta!


aż strach się bać udzielanych spektakularnie i znienacka rad na ten temat temat.

I jeszcze sam nagłówek tego artykółu:

Jak uniknąć zakleszczenia? Dlaczego w ogóle dochodzi do takich przypadków? A może jest jakiś sposób, aby w przypadku zakleszczenia nie trzeba było wzywać pogotowia? Proszę o szybką odpowiedź. *** Paciorka***


No ja wierze, że może sie spieszyć...

1 komentarz:

eXistenZ pisze...

dżizas kurwa ja pierdolę, ładnych mamy (s)ekspertów. a styl to ten człowiek ma lepszy niż ja ("skurcz jest silny i nie da się go zwalczyć siłą woli.")

ale w sumie koleś ma się znać na seksie, a nie na języku.

tylko czy się zna?