środa, 20 lutego 2008

poczta polska

w polsce ostały się chyba tylko dwie tak skostniałe i archaiczne organizacje jak PKP oraz Poczta Polska.

Zamówiłem sobie niedawno..no nie sobie ale Beatce na prezent pewną książkę.. przez internet, sklep vivid.pl. Przyszła po tygodniu ładnie zapakowana. Ucieszony otwieram paczkę. Obwoluta brudna, pognieciona, popisana długopisem (tak jakby ktoś chciał go na niej rozpisać?!). Górna krawędź ksiązki "ugryziona" do tektury. Wkurzyłem się strasznie bo jakiś debil musiał widzieć co pakuje. Książka wyglądała jak by była używana (jedynie kartki wewnątrz były czyste i nie uszkodzone w żaden sposób). Instrukcja reklamacji obejmuje zapakowanie przedmiotu i wysłanie go spowrotem na swój koszt (!!! - amazon w takiej sytuacji wysyła po porstu dugi produkt bez żadnych pytań - osobiście sprawdziłem). No więc wsadziłem książke do opakowania w kórym przybyła, ładnie zalepiłem taśmą i poszedłem następnego dnia na pocztę. Przy stanowisku do paczek krzątała się młoda pani. Widać, że spieszy się niesamowicie. Podchodze z paczką w ręce. Pani patrzy na mnie i bez słowa daje papierek do wypisania adresata i nadawcy. Zaznaczyłem pole wartość przesyłki. Podchodze drugi raz do okienka. Pani wszystko leci z rąk - ewidentnie wykonuje ruchy szybciej niż jest je w stanie obserwować. Co dziwne, nie ma kolejki - może właśnie dlatego... Podchodzę do okienka z wypisaną kartką.Pani ją przeglądnęła. Popatrzyła na paczke i stwierdziła że ona mi takiej paczki "na wartość" nie może przyjąć. Spod lady wyciągnęła szary papier, nożyczki i taśmę klejącą. Poszedłem grzecznie na bok i pomęczyłem się z zapakowaniem. Po chwili dumny z siebie podszedłem ponownie do pani i pytam się, czy tak może być. Pani wzięła paczkę do ręki, pooglądała z jednej strony, z drugiej strony, szarpęła tu, szarpnęła tam. Zamaszystym ruchem zerwała pieczołowicie przeze mnie przyklejane taśmy, odwinęła papier, wzięła nożyczki, przycięła go, zawinęła paczke w papier, "prosze tu przytrzymać" i zakleiła ładnie i starannie taśmą (przy tym wszytkim taśma wypadła jej z ręki kilka razy, nożyczki też, zgubiła koniec taśmy, męczyła się chwile żeby go odnaleźć, przewróciła wyświetlacz od wagi... ) i przyjęła paczkę.

taki miałem miły akcent na początek dnia.

Brak komentarzy: