wtorek, 22 stycznia 2008

bagi i ficzery


Przedstawiam bardzo dobrze znany informatykom fenomen pt. "This is not a bug. This is feature!". A oto ilustracja.


***

Niestety muszę poucinać szczegóły, ze względu na tajemnice, firmową.

***

Otrzymałem dzisiaj spanikowanego maila z pewnej całkiem dużej linii lotniczej.. Zapytacie jak wygląda spanikowany email? No po pierwsze, to został nadany z z wysokim priorytetem. Do tego dokładamy prośbę o potwierdzenie przeczytania, oraz treść:

Wykonałam dzisiaj importXXX z systemu YYY (jak mówiłem, ucinam szczegóły) dla okresu od 1 grudnia 2007 do końca marca 2008. Dostałam taki wynik: tutaj kilka kilo krzaczków, wyjście z importu określające jakie loty zostaną dodane do systemu, w jakich się coś zmieni oraz jakie zostaną usunięte. Fragment z lotami, które mają zostać usunięte wydał mi (nawet mi!) dość duży. Pod spodem nadawca napisał: loty od 19 lutego zostały by usunięte! Co mogę na to poradzić!? (co dopełnia obraz spanikowanego maila).

Czasem naprawdę współczuję użytkownikom systemu, który pisze.

Nie, to nie był feature. To był bug. Po chwili grzebania w pamięci (i historii zmian pliku) odkryłem źródło. Otoż poprawiłem wcześniej buga, sformułowanego mniej więcej w ten sposób: "importXXX dziala wolniej niż importZZZ. Proszę użyc tego samego zapytania do bazy w imporcie XXX, które jest używane w imporcie ZZZ". ImportXXX nie bez powodu działał wolniej. Brał pod uwagę całkiem sporo lotów, których importZZZ nie dotykał palcem na kilometr.

Brak komentarzy: