poniedziałek, 25 sierpnia 2008

Znalezione, nie kradzione

Coś pozytywnego udaje się co jakiś czas znaleźć w komentarzach na onecie. Tym razem ta historyjka, stara jak świat, szukałem jej dość długo:

 

Załóżmy, że każdego popołudnia 10 znajomych wybiera się wspólnie na  
obiad do restauracji. Rachunek za cały obiad wynosi 100 zł. Ponieważ  
cała dziesiątka nie zarabia po równo, a wręcz przeciwnie -- mają  
bardzo zróżnicowane zarobki, postanowili, że rachunek będą płacić w  
następujący sposób:  
* Czterech najbiedniejszych nie zapłaci nic.  
* Piąty od końca pod względem dochodów zapłaci 1 zł.  
* Szósty -- 3 zł.  
* Siódmy -- 7 zł.  
* Ósmy -- 12 zł.  
* Dziewiąty -- 18 zł.  
* Dziesiąty, najbogatszy z nich wszystkich -- 59 zł.  
* Tak sobie postanowili.  
Ale pewnego dnia właściciel restauracji oznajmił im:  
-- Jesteście takimi dobrymi klientami, że obniżę wam cenę za 10  
obiadów o 20 zł.  
Więc posiłek kosztował ich 80 zł. Ale ciągle chcieli płacić rachunek w  
ten sam sposób. Więc 4 najbiedniejszych ciągle jadłoby za darmo.  
Pozostałych 6 policzyło, że obniżka, 20 zł, podzielona na 6 daje 3,33  
zł, jeśli więc każdemu płacącemu oddać te pieniądze, to właściwie  
piąty i szósty dostaliby pieniądze za zjedzenie posiłku.  
Właściciel restauracji, widząc, że panowie mają problem z podzieleniem  
kwoty obniżki, zaproponował im, żeby każdy z płacących dostał zwrot  
proporcjonalny do tego, ile wcześniej płacił. I tak:  
* Czterech najbiedniejszych ciągle jadło za darmo.  
* Piąty, teraz nie płaci nic, tak jak poprzednich czterech.  
* Szósty teraz płaci 2 zł, zamiast 3 zł (obniżka o 33%).  
* Siódmy -- 5 zł, zamiast 7 zł (obniżka o 28%).  
* Ósmy -- 9 zł, zamiast 12 zł (obniżka o 25%).  
* Dziewiąty -- 14 zł, zamiast 18 zł (obniżka o 22%)  
* Dziesiąty -- 49 zł, zamiast 59 zł (obniżka o 16% ).  
Pierwszych czterech ciągle je za darmo, a z pozostałej szóstki każdy  
skorzystał i je taniej niż poprzednio. Jednak kiedy wyszli z  
restauracji zaczęli porównywać, ile każdy zyskał:  
- Dostałem tylko złotówkę z 20 zł -- powiedział Szósty -- ale  
Dziesiąty dostał połowę, 10 zł!  
- Właśnie! Ja też dostałem tylko złotówkę -- przytaknął mu Piąty -- To  
niesprawiedliwe, że on dostał 10 razy więcej niż ja!  
- To prawda! -- dodał Siódmy -- Czemu on dostał 10 zł, a ja tylko 2zł?  
Bogaci dostają najwięcej!  
- A my nic nie dostaliśmy -- zaczęła krzyczeć pierwsza czwórka -- Ten  
system wykorzystuje najbiedniejszych!  
Cała dziewiątka otoczyła Dziesiątego i dotkliwie go pobiła.  
Następnego dnia znów przyszli na obiad. Ale Dziesiąty się nie pojawił.  
Kiedy przyszło do płacenia rachunku, zorientowali się, że pomimo  
obniżki ceny, nie są w stanie zapłacić nawet połowy rachunku!  
I tak to już jest z podatkami, głosiciele "sprawiedliwości społecznej".  
Bogaci najbardziej zyskują na obniżce podatków, ale spróbujcie ich  
opodatkować za bardzo, atakujcie za bycie bogatymi, a następnym razem  
mogą nie pokazać się przy stoliku. Jest wiele świetnych restauracji w  
innych krajach.

Brak komentarzy: