Tam gdzie pracuję, to niewątpliwie korporacja i z różnymi dziwnymi smaczkami można spotkać się na co dzień. Jeden z ciekawszych przykładów znajdziecie poniżej.
Otóż mamy coś, co nazywa się The Winning Environment Team. Jakiś zespół (w polskich realiach powinno się to to nazywać komisją), który ma dbać o to, co by nam się dobrze pracowało. w sensie jak jest za ciasno, jak jest hałas i takie tam pierdoły. No i ten zespół od czasu do czasu wysyła maila z poradami jak robić pewne rzeczy sprawniej i łatwiej. Nazywa się to to Work/Life Balance Tips. Firma bardzo dba o to, aby pracownicy potrafili utrzymać równowagę między życiem osobistym i pracą. Takie tere fere, ale muszę przyznać, że jak porównuję podejście mojej firmy z innymi, to w tym zakresie wypadamy naprawdę bardzo przyzwoicie. No ale do meritum.
Ostatnio wysłano maila, w którym opisano jak należy najlepiej przygotować się do urlopu. Super, nie? No raczej nie tak do końca. Zamieszcze może screeny, bo szkoda Was tekstem męczyć.
Plan chytry i genialny w swej przebiegłości. Mnie się już odechciało brać jakiekolwiek wolne. Prościej jest przyjść do pracy.
1 komentarz:
Szczerze mówiąc nie rozumiem o co tu się burzyć. Ja większość tych rzeczy robię odruchowo przed urlopem.
Prześlij komentarz